poniedziałek, 4 marca 2013

Wszystko w naszych...nogach!!!


Poniedziałek....
Znowuuu, myślę, odpalając pocztę firmową… Nowych wiadomości-5, głównie związanych z nadchodzącą imprezą, którą się zajmuję.  Znudzona włączam jedną z nich i czytam…


Wielkimi krokami zbliża się sezon startowy 2013. W tym roku możemy go zacząć jednak inaczej niż zwykle - biorąc udział w pierwszym w Polsce korespondencyjnym, charytatywnym biegu ratującym życie...

Celem biegu jest gromadzenie funduszy na leczenie Karoliny, 24-latki z Poznania chorej na ziarnicę złośliwą. Karolina musi przyjąć lek ADCETRIS, który niestety nie jest refundowany, a cena siedmiu dawek, które dadzą jej szansę na życie to 170.000 złotych.

Jak pomóc Karolinie?

Każdy z Was może w dniach 8-10 marca przebiec dowolny dystans (od 1 do 100 km) tam, gdzie będzie mu najwygodniej - w swoim mieście, w lesie lub wśród pól na których trenuje każdego dnia. Następnie przebiegnięty dystans oraz uzyskany czas rejestrujemy na naszym forum dyskusyjnym podpiętym pod bieg. Podajemy oczywiście także swoje imię, nazwisko, miasto, klub.

"Opłata startowa" jest dowolna. Piszemy ją w cudzysłowie, gdyż tak na prawdę nie jest prawdziwą opłatą startową za bieg - to forma zbiórki prowadzonej na portalu 
siepomaga.pl. Cała zebrana kwota "startowego" zostanie przekazana na zakup leku dla Karoliny.

Wasza opłata może więc wynieść 10, 15 czy 20 złotych. Dla tych jednak, którzy dokonają "opłaty startowej" w wysokości co najmniej 50 złotych firmy 
WIKOSS-SPORT oraz STS-TIMING przygotowały niespodziankę - dwieście pierwszych osób dokonujących opłaty otrzyma pamiątkowe medale z biegu!

Oczywiście muszą one jeszcze wystartować i zarejestrować swój bieg - sama wpłata nie wystarczy, by dostać medal. Medale będziemy wręczać podczas 6 Półmaratonu Poznańskiego a tym, którzy nie będą mogli odebrać ich osobiście wyślemy je na początku kwietnia pocztą.

Szczegółowe informacje na temat udziału znajdziecie w 
regulaminie. Tym razem możecie wystartować w prawdziwym biegu nie ruszając się ze swojego miejsca zamieszkania. Zbiórka już ruszyła, więc zapraszamy do zapisów - a w razie jakichkolwiek pytań jesteśmy do Waszej dyspozycji na naszym forum!

Więcej o Karolinie możecie 
przeczytać tutaj

Karolinę można także wspomóc, przekazując swój 1% podatku. Wystarczy wpisać w deklaracji rocznej PIT poniższe dane:

Fundacja Anny Wierskiej Dar Szpiku
KRS 0000298748 z dopiskiem „Karolina”
ul. Langiewicza 2 / 8, 61-502 Poznań
Konto: 93 2030 0045 1110 0000 0258 9980


      Moje oczy zaczynają się pocić…. współpracownik zerka podejrzliwie, by w końcu spytać co się stało.
-Musimy pobiec!
-Pobiec?? Gdzie pobiec???
-Pobiec po życie tej dziewczyny, musimy, rozumie Pan????
-Monia, o czym Ty dziecko mówisz????
-Niech Pan to przeczyta, a ja nagłaśniam sprawę i organizuje udział naszego miasta…
-Biegniemy!!!
-J

Chwilę później do biura wchodzi  szef:
-Szefie, organizuję bieg,  wspólny bieg  naszej firmy i wszystkich chętnych osób.
-Jaki bieg???
Pokazuje apel, szef czyta uważnie.
-Przygotuj plakaty, ogłoś na stronie akcję dla naszego miasta, w niedzielę wszyscy spotkamy się na linii startu.  Biegniemy!
-J

Szybki telefon do naszego węgorzewskiego maratończyka:
-Panie Marku, jest pilna sprawa….
-Zamieniam się w słuch…
-„Wielkimi krokami zbliża się sezon startowy 2013. W tym roku możemy go zacząć jednak inaczej niż zwykle - biorąc udział w pierwszym w Polsce korespondencyjnym, charytatywnym biegu ratującym życie...
     Celem biegu jest gromadzenie funduszy na leczenie Karoliny, 24-latki z Poznania chorej na   ziarnicę złośliwą. Karolina musi przyjąć lek ADCETRIS, który niestety nie jest refundowany, a cena siedmiu dawek, które dadzą jej szansę na życie to 170.000 złotych…”
-Biegniemy!
- J

       Na końcu trzy słowa do mojego męża: „wejdź na stronę…”
-Już wchodzę..
-Biegniemy?
-Z wielką chęcią! J
- J J ( dziękuję Kochanie, że mogę na Tobie polegać)

     Dziwicie się pewnie skąd we mnie tyle zaangażowania dla obcej osoby… Pozwólcie, że napiszę Wam kawałek historii z mojego życia…

10 lat temu moja Mama usłyszała wyrok-rak, stadium nieoperacyjne. Ten wyrok był również moim wyrokiem, bo nie ma nic gorszego niż pogodzenie się z faktem, że za dwa-trzy miesiące trzeba się będzie pożegnać.  Kiedy wszelkie  metody zawiodły pojawił się cień nadziei-lek, który by wejść na polski rynek wymagał testów na pacjentach chętnych podjęcia się…eksperymentu. Zgłosiłyśmy się i jakimś cudem przyznano możliwość testowania również nam.  Droga była długa, początkowe efekty różne, ale udało się, żyjemy i mamy się świetnie! J Czemu pisze „my”? Ponieważ psychicznie byłam równie chora co Mama.  Lek został refundowany osobom testującym i dzięki temu moja Mama żyje i jest z nami. Minęło parę długich lat zanim lek został uznany za skuteczny i gotowy do refundacji. Do dziś pamiętam poruszenie jakie wywołała informacja, że lek jest już dostępny dla wszystkich chorych… Sama siedziałam ocierając łzy szczęścia, wiedząc, że jesteśmy już bezpieczne…  Kuracja miesięczna wynosiła wtedy 12 tys zł… Nie musze chyba dodawać, że nie byłyśmy w stanie pokryć kosztów leczenia????
Miałyśmy szczęście, do tej pory uważam, że to był nasz cud, jakaś opatrzność, która nad nami czuwała. Może to moje modlitwy, a może zupełny przypadek, może noce spędzone na pogotowiu, a może te nieprzespane przez paraliżujący strach i pytanie „Jak mogę pomóc?????!!!”

     Dziś wróciło do mnie na chwilę to uczucie bezradności, które czułam wtedy i wierzcie mi, wystarczyła chwila by zerwać mnie na równe nogi. Po pierwsze moje doświadczenia nie pozwalają mi siedzieć i biernie się przyglądać, po drugie, mam dość społecznej apatii i znieczulicy. Nigdy nie biegałam, a jak kilka razy próbowałam jakoś mi nie szło, nie pasowało, tym razem będzie inaczej!
Nie jutro, nie kiedyś, ale dziś oprócz codziennego treningu, zakładam  dresy, adidasy i pędzę ćwiczyć, choćby trucht, by symbolicznie przebiec w tą niedzielę choćby jeden km. Kilometr dla Karoliny, bo życie jest tylko jedno, a nie ma nic gorszego niż uczucie bezradności, które czują w tej chwili jej bliscy.

To jak, biegniemy?

Monia.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz