niedziela, 17 lutego 2013

Pomóż mi wybrać...

M: Pawełkuuuuu....
P: tak? (cały pochłonięty grzebaniem w tel..)
M: Pomożesz mi wybrać kolor na dziś?
Słychać westchnienie...
P: no ( bez entuzjazmu)
M: No ale skup się,
Możesz wybrać 3 kolory...
W tym samym czasie wywalam całą stertę lakierów przed Pawła.
P: ten
M: nie ten, nie, ten źle maluje...
P: to ten..
M: Oj nieeee, kotek, ten mi wyschnie za rok...
P: ten nie tamten nie, to jaki?
M: no Ty mi powiedz, chciałam
Twojej rady...
Widzę skupienie na twarzy męża...
P: ten
M: ładny, ale dopiero co zmyłam czerwony, weź popatrz a ja pójdę po zvmywacz...
Po chwili wwracam i zdziwiona patrzę na wybór Pawła...
M: taki niebieski???
Podnosi głowę, zerka na lakier..
P: no czemu nie, sobota jest...
No dobra, myślę i zabieram się za malowanie.
15 min później: nosz k... Ile razy jeszcze je rozmażę, ten kolor też jakiś kosmiczny...Wiem, pomaluje innym!
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz